Wznosi się znów z ziemi pył I biegną już miliony stóp Mrowisko miast, a ruch i gwar Wyznaczył cel i rzucił czar Otworzyły się powieki Wyruszyły znów szeregi Zamilkło kilka święcie ważnych słów Groźne zderzenia Tracimy mądrość Wiarę w spojrzenia Wśród szarych tłumów Gdzie to schronienie? Jak znów odnaleźć Swe przeznaczenie? Piękno istnienia... Nikt nigdy po imieniu tu nie powie z ulgą tobie gdy Zakładasz na swą zwiędłą twarz maski tych niechcianych min Zapominasz że w tej stawce pierwszym jest ten co ma zawsze Szary i anonimowy strój Groźne zderzenia Tracimy mądrość Wiarę w spojrzenia Wśród szarych tłumów Gdzie to schronienie? Jak znów odnaleźć swą twarz? Swe przeznaczenie? Piękno istnienia... Rozejrzyj się Ten niemy tłum To cały ty Rozumiesz? Groźne zderzenia Tracimy mądrość Wiarę w spojrzenia Wśród szarych tłumów Gdzie to schronienie? Jak znów odnaleźć swą twarz? Swe przeznaczenie? Piękno istnienia... Groźne zderzenia Tracimy mądrość Wiarę w spojrzenia Wśród szarych tłumów Gdzie to schronienie? Jak znów odnaleźć swą twarz? Swe przeznaczenie? Piękno istnienia...