Jeden krok Dzieli go od swoich upragnionych Żniw Swym Wielkim Okiem jest Cudów Prorokiem i Dziw Nie ma powieki więc nie śpi i daleki zasięg ma wzrok, gdy swym Wielkim Okiem już wezwie Armię Dusz Skupi wzrok I rozniesie w proch i pył oporu mur Orki zNiewoli i uwolni Troli z gór Wierni ślepacze... aż serce kołacze mu z radości już pości Żniwiarze na BÓR Czas napełnić WÓR Żniwiarze na BÓR Czas nasycić DWÓR Wytnie w pień Stary Bór by ziarna oddzielić od plew Ma za nic wrogów i nie boi się Bogów Drzew Nie lęka się gniewu Natury odzewu Gdy ruszą już wierni mu Żniwiarze na BÓR Czas napełnić WÓR Żniwiarze na BÓR Czas nasycić DWÓR Może bory, lasy pasją zabijane zdążą wezwać Drzewce z Gór Zejdą dobrzy Ludzie, Elfy i Krasnale do Czarnoksiężnika z Chmur Może Większe Oko, które wszystkich widzi nie dostrzeże w tylu z was Zachłanności, żądzy, perfidnej obłudy gdy Pierścienia przyjdzie czas Żniwiarzy na BÓR Czas napełnić WÓR Żniwiarzy na BÓR Czas nasycić DWÓR