Tak bardzo pragniesz mieć to Czego posiąść nie możesz Wierząc skrycie, że los Ci w tym jednak dopomoże Nienasycony jest głód Który karmisz rozrzutnie Niewysłowiony cud Gdy rośnie dziko, PrzeOkrutnie NadchodziWielkaRzeźNiktJeJużNieZmieni WSłodkiCzasBaluNaSztanDaryWdziejNaŻer DzidywDłońNaturaWzywa Pielęgnujesz go wciąż Szepcząc cicho zaklęcia Nie chcąc widzieć, że on Przerasta nas od poczęcia A kiedy historii bieg zatoczy koło i wróci Zrozumiesz, że taka już NaszaNaturaZnówKusi NadchodziSobieRzeźNiktGoNieZaTrzyMa WdłoniachNasTykaCzasCzłowieku StrzeżSięStrzeŻniwoJużZbierzeNiebiańska A kiedy historii bieg zatoczy koło i wróci Zrozumiesz, że taka już NaszaNaturaZnówSkusi NadchodziCzasNaRzeźNiktJejNieZaTrzyma WDłoniachNasTykaCzasCzłowieku StrzeżSięStrzeŻniwoJużZbierzeNieBieska NadchodziSobieRzeźNiktGoNieZaTrzyMa WrękachSwasTykaCzasZaChwilęSkończySię GRzeszyCIEńRzuciBrunatna Straż