Kiedy miałem swoje dziesięć lat Król przerażał podwórkowy świat, w tym także mój Niewyobrażalny To w gitowskiej szkole rządził gryps Król toRoman i naprawdę nikt nie chciał się bić Wszyscy bali się z nim bić Lecz zanim usta połkną piach Lecz zanim usta połkną piach Odnajdzie swój prywatny strach Będzie Królem Pustych Flach W ciosie z tyłu wiódł bezpieczny prym Miał w dupie książki i poetów rym nie bawił go Twarde pięści, szlug mu chrzęścił z ust Gdy zapragnął znowu w szkole pić Znów niewinny dostał w nos i nikt nie ważył się Nikt nie pomógł, serio, nikt Lecz zanim życie zgaśnie w nim Lecz zanim życie zgaśnie w nim Zapozna dna rynsztoku rym W poczuciu win, Krainie Tanich Win Tam będzie Królem Pustych Flach Tam będzie Królem Pustych Flach Aż w końcu, bach! Czas sypnie w usta, Piach! Piach! Piach! I Ciemność wezwie Ciemność Trzeci ma 50-kilka lat Czasem widzę go, gdy śpi na wznak w tym parku, gdzie Właśnie widzę go we śnie Żyć bez celi jest niełatwo, nie Żona z innym, więc pod Stachem wyczaruje grosz Byle na browary dość! Czy zdoła wyrwać się do gwiazd? Czy zdoła wyrwać się do gwiazd? W milionach takich samych miast W milionach takich samych miast Czy będzie Królem Pustych Flach? Czy będzie Królem Pustych Flach? Aż w końcu, Bach! Czas sypnie mu do dołu, Piach! Piach! Piach! Piach!