Zaufałem tylko raz Starą ranę zabliźnił czas Zapomniałem kto z nas wtedy Wtedy zadał pierwszy cios Cały czas czekałem kiedy Kiedy pęknie w Tobie coś Gdy tęsknota walczyła z żalem Wyciągnąłem swoją dłoń Nie mogę zrobić więcej nic Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Zaufałem tylko raz Tak bezbronnie i naiwnie Jak niewinne dziecko odbiera świat Nie widzi krzywd Nie widzi wad Tak bardzo tego chciałem Żeby los odmienił w Tobie coś Zatopiłem w niepamięci resztki chwil Bolesnych chwil Nie mogę zrobić więcej nic, nie mogę, nie mogę Nie mogę zrobić więcej nic! Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Tak, jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Ojcze, nigdy nie będę taki jak Ty Ojcze, nigdy nie będę taki jak Ty! Nigdy! Nigdy nie będę taki jak Ty Nigdy, nigdy, nie będe taki jak Ty Nigdy, nigdy, nie będe taki jak Ty Nigdy, nigdy, nie będe! Nigdy, nigdy, nigdy nie będe taki jak ty Nigdy, nigdy, nie będe!