Nie byłem nigdy nazywany rannym ptaszkiem Dziś kogut wycieńczony, zapiał skoro świt Na równe nogi mnie postawił o dwunastej Piekący ból, nie daje żyć Ranny ptaszek chciałby fruwać Lecz oklapły wszystkie pióra Ranny ptaszek z bólu płacze Nie zagości w dziupli raczej, nie ♪ Kochałem ją i przeleciałem długi dystans Byłem szybki, byłem wolny, tak jak ptak Aż orzeł wylądował, miał podcięte skrzydła Jak dzięcioł chciałem stukać, lecz nie miałem jak Ranny ptaszek chciałby fruwać Lecz oklapły wszystkie pióra Ranny ptaszek z bólu płacze Nie zagości w dziupli raczej, nie ♪ Ranny ptaszek chciałby fruwać Lecz oklapły wszystkie pióra Ranny ptaszek z bólu płacze Niе zagości w dziupli raczej Ranny ptaszek chciałby fruwać Lecz oklapły wszystkiе pióra Ranny ptaszek z bólu płacze Nie zagości w dziupli raczej, nie Nie Nie Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie!