A czy też ona, ona wie Nie z jawy to choć ze snów Jaki to bywa koniec lwi Szczerze śpiewanych jej słów A czy choć ona, ona wie Najnieustanniej od nowa Że tu się kona, kona wprzód nim zwie A ona, a ona zawsze zdrowa Zapomniałaś o tym W swej nieomylnej pogoni Że tu się nieraz z grobów rwie Kwiat makowy do skroni A czy przynajmniej ona wie Wołając wciąż dalej i dalej W czyich to łkaniach stopy dwie Umywa, umywa jak w fali Zapomniałaś o tym W swej nieomylnej pogoni Że tu się nieraz z grobów rwie Kwiat makowy do skroni Zapomniałaś o tym W swej nieomylnej pogoni Że tu się nieraz z grobów rwie Kwiat makowy do skroni Zapomniałaś o tym W swej nieomylnej pogoni Że tu się nieraz z grobów rwie Kwiat makowy do skroni