Naród nasz dumny niczym dąb stary Niezmiennie rośnie przez mielenia Korzeń oplata ziemi filary Gdzie prochy przodków-echo istnienia Wzbija się w górę pień jak kolumna Baldachim nieba zdolny utrzymać Żywego drzewa siła ogromna Płynące lata w słojach zaklina Tysiąc konarów, gałęzi sieć Spod zielonych liści dobiega śpiew Wody i ziemi pradawna pieśń Na wieki ukryta w szelście drzew Ponad koroną orła ślad Ściga się z wiatrem dzielny ptak Patrzcie na niego córko i synu Niechaj to będzie wasz znak Przysięgam polskiej mowy strzec Bo język to narodu skarb Dopóki zdolnym unieść miecz Na straży granic będę stał Ślubuję chronić ją i czcić Ojczystą ziemię matkę naszej krwi Po kres dni dla niej żyć Siłę mieć wiernym być Uderza piorun -srebrzysty ogień Próbuje rozbić dębu monolit I chociaż konar nie jeden płonie Prastare drzewo uparcie stoi Wicher jesieni liście porywa Zostawia suchy drewniany szkielet Mróz go w uścisku stalowym trzyma W śniegu spowitym niczym w popiele Lecz jak po nocy budzi się dzień Tak wiosna rozjaśni zimowy mrok Słońce zakończy głęboki sen I życie zwycięski zatoczy krąg Nie złamie dębu wiatr nie grom Ni zimy srogiej lód i szron Gdzie biały orzeł gniazdo założył Tam wybudujesz swój dom Przysięgam polskiej mowy strzec Bo język to narodu skarb Dopóki zdolnym unieść miecz Na straży granic będę stał Ślubuję chronić ją i czcić Ojczystą ziemię matkę naszej krwi Po kres dni dla niej żyć Siłę mieć wiernym być