Nie płacz po swoim zagończyku, choć poległ taki młody Nie łez mu brak lecz dzikich stepów, swej szabli i przygody Tam gdzie ich wojen niosły losy jak wichry letniej burzy Tam ciągle płynie pieśń żołnierska-wolności, walki, służby Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Pod kopytami szwedzki dragon, od szabli ginie Tatar Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Buzdygan kruszy szyki wrogów, to Lisowczyków szarża Na Kresy wiodła krew gorąca, by carskie burzyć trony Choć żołdu nie płaciła Polska, cel został wypełniony I niosła w dal rogate serca, pieśń ognia, krwawej stali Rytm kopyt wybijały bębny, gdy w dal galopowali Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Pod kopytami szwedzki dragon, od szabli ginie Tatar Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Buzdygan kruszy szyki wrogów, to Lisowczyków szarża Czerwono czarny sztandar wzywał przeciwko wielu wrogom Na Rusi wzmogła się pożoga, to szwedzki nadszedł potop Gdy przyszło wydrzeć Azji Jasyr i rozbić Tatarzyna Tam rozbiegały się gromady, straceńców gnała drużyna Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Pod kopytami szwedzki dragon, od szabli ginie Tatar Spójrz idą pułki Lisowczyków, we wszystkie strony świata Buzdygan kruszy szyki wrogów, to Lisowczyków szarża Czas zatarł pamięć tamtych wieków, walecznej, dziarskiej braci Ich kości leżą pośród stepów, wśród dzikich pól połaci Lecz wiem, że gdy Was wezwie Polska, zabłysną ostre szable I duchy Wasze niespokojne, znów dla niej ruszą w siodle