Współczesne niewolnictwo, hiperkorupcja Fałszywa religia, plastikowa rewolucja Skurwiele nas poniżają Z ekranów obiecują nic nie dają To jest tuż obok za moimi drzwiami Każdego dnia bliżej między nami Patrzę jak słowa płyną kanałami Skurwieni do granic dalej już nic nie ma Wyciągam brudy z ukrycia I cienia Generacja X, generacja stracona Tak oni stworzyli kolejny slogan Umywają ręce więc żyjesz zapomniany Dziecko betonu, kurwy I bramy Tak jest, tak było I tak będzie Mówią, że tak żyją wszędzie Stworzyłeś ten system więc karm jego dzieci Przypatrz się uważnie ludzie to nie śmieci Nic im nie dajesz bierzesz coraz więcej Wyciągasz do nich lepkie, chciwe ręce Czy wiesz jak żyją jak chcieliby żyć Kim oni są, kim mogliby być To ty tworzysz zło I karmisz nim ulicę Psychoza strachu przekracza granicę Zgarbieni z głowami przy ziemi W pogoni za jutrem zastraszeni Nie znam dnia I nie znam godziny Nie udaję I nie mam siły Wyrzucam słowa proste nie wiem gdzie trafiają Nie wiem czy coś burzą nie wiem czy zmieniają Milczenie jest zgodą więc koniec milczenia Wychodzę sam z ukrycia I cienia Pierdolę system porządek I ład Idę w ciemności tam gdzie ślad Z ukrycia I cienia idę sam Pierdolę system porządek I ład Pierdolę wasz system porządek I ład