Kurt Cobain strzelił sobie w łeb Bo trafił mu się kiepski dzień A gdyby nie wydawał płyt To może by spokojnie żył ♪ Kurt Cobain strzelił sobie w łeb Bo chemia w nim zabiła sens A gdyby parkingowym był To może by spokojnie żył Czy warto oddać tyle prostych dni Aby prorokiem chwilę być? W szarości nieraz tajemnica tkwi I dla niej czasem warto żyć ♪ Gdy Cobain kiedyś zmieniał świat Ty miałeś w elektrowni staż Nie każdy może iść pod prąd Bo kto by wtedy robił prąd? Czy warto oddać tyle prostych dni Aby prorokiem chwilę być? W szarości nieraz tajemnica tkwi I dla niej czasem warto żyć ♪ Czy warto oddać tyle prostych dni Aby prorokiem chwilę być? W szarości nieraz tajemnica tkwi I dla niej czasem warto żyć