Kiedy nie miałem już nic do stracenia To było wtedy gdy straciłem wszystko Zdobyłem miłość kobieta docenia Wdzięk Desperado gdy podchodzi blisko Pragnąc ją porwać na chwile szaleństwa A chwila w życiu wszystko zmienia Życie to dziwka musi mieć alfonsa Co noc a chwila bliska jest spełnienia Panie Janku dwieście złotych Zbudziłem się rano z nową chęcią do życia To było wtedy gdy zyskałem nadzieję Łatwiej znosić trudy wczorajszego picia Wreszcie się uśmiechasz wreszcie os się dzieje Opuszczam więc pokój i klucze oddaję Wtedy portier stary na mej drodze staje Czego może chcieć ten piernik do wiatraka Bierze mnie na bok jego mowa taka Panie Janku dwieście złotych Dziś sam jestem stary wokół pielęgniary Czasem z mych anegdot pielęgniara się śmieje Niech pan panie Janku nie zawraca gitary Powoli się kończę i tracę nadzieję Wtedy uwodzę wredną pielęgniarę I w błagalnym geście skłaniam ręce stare Proszę siostruniu nie rób takiej miny Daj tatusiowi jeszcze trochę morfiny Panie Janku dwieście złotych