Grzesiu-ty to właściwie jesteś sam Grzesiu-ty chyba nienawidzisz się Tym samochodem dzisiaj ruszasz w świat Aby załatwić najważniejszą rzecz A czy wiesz dokąd ty ruszasz w drogę swą? Czas jeszcze jest by zastanowić się Grzesiu-ty to właściwie jesteś sam Do czego wszystko to prowadzić ma? Co stanie się kiedy przekroczysz próg? Jak oddasz taki zaciagnięty dług? Na boga Grzesiu co z tobą dzieje się? Czy whisky czy też piwo będziesz pić? Czy lekko czy też ciężko myślisz żyć? Gdzie twoja armia,sam już nie wiesz gdzie? Ten wicher,on skąd chce sam wieje Grzesiu-co się z tobą dzieje? Gdzie stoisz,skąd przyszedłeś,dokąd idziesz? Kto przeciw? Kto się wstrzymał? Ja nie widzę Ostatni raz ja nie proszę,ja błagam Ta nieuwaga będzie krwi wymagać Jesteś za dobry by odchodzić teraz Pomnij,gorsze od zera są dwa zera Ratuj siebie Ratuj sam A może lepiej gdy skończysz sam siebie? Tak! Gdzie teraz dusza twoja w duszną noc? Leci wysoko czy spada na dno? Zbrodnia Ikara na tem polegała Czem wyżej lecisz tem jest twardsza skała Śpij Grzesiu śpij i niechaj ci się śni Wszystko co zamarzyłeś sobie ty Śpij Grzesiu śpij i niechaj śni ci się Że już się zbudzić nigdy masz o nie Lepiej byś bowiem więcej nie zbudził się!