U senatora wielki bal Tańczą wszyscy i znają się wszyscy Jest już ponad tysiąc par Pięknie gra znajoma melodia Na sali od nas jest tu trzech - Łysy, ja i Anka Mamy ukrytą dobrze broń Mamy zaciśnięte gardła My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic Ogromnie tłuste panie Tasują panom posłom Nikt do powiedzenia nie ma tu nic Choć wszyscy krzyczą głośno O nas zapomniała historia Po imieniu nam woła bieda Choć już sprzedaliśmy wszystko Co można było sprzedać My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic Już nawet sam pan prezes wlazł na stół Nie milkną brawa i toasty Ostro pochlali sobie kumple z podziemia Ściągają bohaterów maski Wiemy dobrze o co toczy się gra I wzrokiem szukamy się częściej Powoli zbliża się nasz czas Coraz mocniej swędzą ręce My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic U senatora kończy się bal Stygnie szampańska kamasutra Z gardeł za haftem leci haft Cuchną przepocone futra Cuchną przepocone futra Na sali od nas jest tu trzech - Łysy, ja i Anka Każdy z nas w ręku trzyma nóż Ślinią się poderżnięte gardła My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic My nie mówimy nic