Mamy oczy otwarte szeroko Usta też, niczym ptaki Jesteśmy cholernie głodni Głodne są nasze noże Ci z bogatej dzielnicy Mówią o nas "wariaci" Mamy niebieskie kotwice na rękach Targamy nudę ze szklanki Strzały na naszym podwórku nie dziwią nikogo Nieruchomo tkwią w oknach firanki Może jesteśmy dobrzy Może jesteśmy źli Pewnie jesteśmy całkiem nijacy Lepiej nie wchodzić nam w drogę Kiedy wracamy z pracy Gdy ulica Mądra pozdrawia ulicę Durną Na moment gasną kłótnie Ulica Mądra z miasta Warszawy Ulicę Durną w Kutnie Jesteśmy tu wszyscy z jednej ulicy Wszyscy jesteśmy stąd Z tych samych spodni Spod jednej spódnicy Genetyczne pomyłki Buty taty pasują na styk Każde z nas tu swoje dziedziczy Za zdradę płaci się gardłem Widelcem w potylicy Gdy ulica Mądra...