A my na złość rozmnożymy się Na chudy, na państwowy wikt Na sychy chleb i obierzyny Tego nam nie zabroni nikt A my na noże, na języki W łachmanach, w butach co jak psy Wyszczerzą gwoździe w warkot dziki Mieszając błoto, krew i łzy A my na pięści, my pod prąd Głodni, a syci niezliczeni W ściśniętych sakwach brudnych rąk Do nieba naznosimy ziemi! Ref. Do nieba, do nieba Do nieba naznosimy ziemi .