W tym swoim jadzie Toniesz po szyję Mam gdzieś daleko Twoje pomyje Wylewasz wszystko Co nosisz w sobie Jesteś jak katar A nie jak człowiek Ciągle na fochu I jakiś spięty Tak więc współczuję — Jesteś walnięty Hej Miej zły dzień Koszmarne sny To przecież cały Ty Hej Miej zły dzień Najlepiej, gdy Twe dni Najgorszymi staną się Wciąż wypisujesz Brednię za brednią A mi jest bardzo To wszystko jedno Czasem mam z tego Nawet zabawę Gdy twoje bzdury Takie kulawe Do tego jeszcze Mocno wadliwe Żyjesz bez mózgu Jak to możliwe? Hej Miej zły dzień Koszmarne sny To przecież cały Ty Hej Miej zły dzień Najlepiej, gdy Twe dni Najgorszymi... Będzie to kiedyś Wyglądać pięknie No i zrozumiesz Być może w niebie Że nienawidzisz W sumie sam siebie Hej Miej zły dzień Koszmarne sny To przecież cały Ty Hej Miej zły dzień Najlepiej, gdy... Hej Miej zły dzień Koszmarne sny To przecież cały Ty Hej Miej zły dzień Najlepiej, gdy Twe dni Najgorszymi staną się