Gdy widzę tłum Milknę znów Nie chcę stracić swego głosu Ta cisza koi mój niepokój (koi mój niepokój) Głęboki wdech Napełnia mnie Znajdę siebie znajdę rozum Nie zważając co jest wokół Podniesionym głosem malujesz sen Wszystkie dobre słowa gubisz za mocno chcesz Mijają dni i mijamy my Lepiej już nic nie mów, bo Robię najmniejszy gest Czuję, że obraz ucieka z ram Zły sen kończy się i przemija Twój czas A ja w gęstej mgle nie chcę ponownie stać Bez granic nie ma już granic Wstaje kolejna noc Teraz wiem, że nie muszę się bać Bo chcę dalej biec tam gdzie ucieka strach Za tłem twoich słów każda chwila jest zła Bez granic, nie ma już granic Chcę poczuć smak Prawdziwych chwil Chcę dogonić samą siebie Mówiąc będzie tylko lepiej (będzie tylko lepie) Podniesionym głosem malujesz sen Wszystkie dobre słowa gubisz, za mocno chcesz Mijają dni i mijamy my Lepiej już nic nie mów Robię najmniejszy gest Czuję, że obraz ucieka z ram Zły sen, kończy się i przemija twój czas A ja w gęstej mgle nie chcę ponownie stać Bez granic nie ma już granic Wstaje kolejna noc Teraz wiem, że nie muszę się bać Bo chcę dalej biec tam gdzie ucieka strach Za tłem twoich słów każda chwila jest zła Bez granic nie ma już granic Tylko powiedz mi, że to zły sen Proszę powiedz, że to tylko sen Chciałam Cię naprawdę poznać jaki jesteś Co za pech Powiedz mi, że to minie znikniesz ze mną Czy to sen? Robię najmniejszy gest Czuję, że obraz ucieka z ram Zły sen, kończy się i przemija twój czas A ja w gęstej mgle nie chcę ponownie stać Bez granic nie ma już granic Wstaje kolejna noc Teraz wiem, że nie muszę się bać Bo chcę dalej biec tam gdzie ucieka strach Za tłem twoich słów każda chwila jest zła Bez granic nie ma już granic