Brakowało mi tych na plecach kilku dreszczy Kolorowe zorze malują dziś nasze ściany Nie do końca wiem od czego zacząć mogę W czterdziestu calach odbijają się nasze ciała Już rozumiem, mówię odlatuję Nasze niebieskie ciała poznaję i czuję Już rozumiem, mówię odlatuję Nasze niebieskie ciała To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież To jakiś kosmos, powoli rozkosz Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę Jednak z Tobą lecę Teraz z Tobą lecę Wszystko takie proste, a przecież nie wiedziałem nic Nie mówimy więcej, powoli opadajmy z sił Teraz tylko sen, pamiętam każdy moment W czterdziestu calach odbijały się nasze ciała To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież To jakiś kosmos, powoli rozkosz Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę To jakiś kosmos, jej zbyt wysoko Nie miałem szans, a jednak zaraz poznam przecież To jakiś kosmos, powoli rozkosz Nie było szans, a jednak teraz z Tobą lecę Jednak z Tobą lecę Teraz z Tobą lecę Jednak z Tobą lecę