To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Mówiąc o tym trochę przypał To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Bo wolałeś robić przypał Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam I teraz nie udawaj, że siedzisz sam I w domu Masz przecież tylu ziomeczków Z nimi siedziałeś od roku Nie żebym była zazdrosna Przecież to sprawa prosta Ze mnie taka dorosła Podobieństwa na wspak Bo może taki, taki, taki, taki, taki vibe Wypłynęliśmy razem taki, taki, taki, czas Mówiłeś potrzebuje czasu Minął miesiąc, dwa Pora się decydować Potem będzie żałować To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Mówiąc o tym trochę przypał To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Bo wolałeś robić przypał Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam Zrobiłam prezentacje I przepraszałam z kwiatkiem A kiedy miałam racje Chowałeś głowę w piasek Prawię zrobiłam płytę Przez nią nie spałam z tydzień Żeby usłyszeć: To mnie nie jara No i zagrałam Support na Bel2 pierwszy raz Ty w pierwszym rzędzie obok twoja mama Neptuna ja Nie wiem kto dał mi mikrofon Teraz bujaj się spoko Wszyscy słyszeli jak śpiewasz Razem ze mną głośno To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Mówiąc o tym trochę przypał To trwało trochę Wiosna, lato, jesień, zima W zimie cię nie lubiłam Bo wolałeś robić przypał Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było prościej Bilety ja stawiałam Zabrałeś mnie do kina Tak miesiąc po zerwaniu Mój tata cię nie lubił A po maturze w maju Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było śmieszniej Bilety ja stawiałam Ja stawiałam Ja stawiałam Miałam zaśpiewać koncert Pojechać do Wrocławia I żeby było śmieszniej Bilety ja stawiałam