Teraz patrz, nie ten stan Jaki miałem ze sobą mieć Straszny świat, kłamie nam Po co tutaj starać się Nadziei brak, gdy idę sam Bez celu snuję się Na chwilę, dwie zamilknąć i zacząć chcieć A gdyby tak posłuchać raz Swojego oddechu To wtedy czas odsłoni ci Prawdę o tobie człowieku Nie chcę już waszych rad Przecież to nie daje nic Każdy z was lepiej wie Czy to mnie ratuje dziś Bo lepiej tak szczęśliwym być Niż głupią rację mieć Na chwilę, dwie zamilknąć i zacząć chcieć A gdyby tak posłuchać raz Swojego oddechu To wtedy czas odsłoni ci Prawdę o tobie człowieku O, o-o-o, o-o-o-o, ooooo O, o-o-o, o-o-o-o A gdyby tak posłuchać raz Swojego oddechu To wtedy czas odsłoni ci... A gdyby tak posłuchać raz Swojego oddechu To wtedy czas odsłoni ci Prawdę o tobie człowieku O, o-o-o, o-o-o-o, ooooo O, o-o-o, o-o-o-o, oo, oo (oo, oo)