Otwarte drzwi, których nie chce zamykać Chociaż mówią odejdź Produkcja ciepła przy Tobie przebiegła Teraz wieje chłodem I jak mam powstrzymać Ten ciąg zdarzeń nieuniknionych Dzisiaj uciekam W przestrzeń się zmieniam Zanim zniknę ze spokojem pójdziesz spać Nic do stracenia beze mnie nie masz Nim zniknę, wiem Zniknę, wiem Nim zniknę, wiem Ostatnia chwila przez palce przecieka Co masz mówić - powiedz Pośród czułości i wylanych żali Odnajdziesz odpowiedź Brak sił by powstrzymać Ten ciąg zdarzeń nieuniknionych I nie powiesz mi więcej wszystkich swoich spraw Nie chce słyszeć więcej Dzisiaj uciekam W przestrzeń się zmieniam Zanim zniknę ze spokojem pójdziesz spać Nic do stracenia beze mnie nie masz Chce mieć pewność, że nie zwątpisz kiedy ja Zniknę, wiem Zniknę, wiem Nim zniknę, wiem Zniknę Zniknę, oh Zniknę, wiem Nim niknę, wiem Zniknę Zniknę Nim zniknę, wiem