Dziś nie będzie mnie w lokalu Za to zaraz na legalu Kupię białe wino Bo tak jakoś miło brzmi to, oh Nie dostałeś zaproszenia? Jak mi przykro, do widzenia Dziś na mojej liście gości Dominuje grono licznej samotności I to wcale nie dlatego, że nie lubię towarzystwa I olewam wiadomości Ops, I did it again Did it again Wiem, rozniosę każdą scenę choć jestem "shy" Ta cala skromność mnie poniesie wysoko, ah I może nie uwierzysz, ale wpadam w szał Fortunę mam na koncie moich zmian Robię wielki bal (Bal) Wielki bal Cóż mam więcej ci powiedzieć Środek lata, zaraz jesień 18 widzę świeczek Czy pomyśleć mam życzenie? Gdybym mogła czas zatrzymać (Mmm) I kogoś za rękę trzymać Siedzę w dresie na balkonie W tle już smutek płonie Ops, I did it again Did it again Wiem, rozniosę każdą scenę choć jestem "shy Ta cala skromność mnie poniesie wysoko, ah I może nie uwierzysz, ale wpadam w szał Fortunę mam na koncie moich zmian Robię wielki bal (Bal) Wielki bal Cóż mam Ci powiedzieć 18 świeczek Idę zdobyć scenę, to mój bal Nienawidzić siebie za każde zwątpienie Chce pokochać każdy swój stan Wiem, rozniosę każdą scenę choć jestem "shy" Ta cala skromność mnie poniesie wysoko, ah I może nie uwierzysz, ale wpadam w szał Fortunę mam na koncie moich zmian Robię wielki bal (Bal) Wielki bal