Przyjdź Zanurzmy się w morzu Nie czuję dna Nie jestem słaby Przyjdź Wypełnij po brzegi I pod sam dach Uwolnij ściany Patrz Padają powoli rzucane pod nogi kłody Zagłębiam się w czerń tej nocy Dostaję tak wiele, a czuję stały niedosyt Co mi jeszcze możesz dać? Zaczynam kolejny raz Przebijam się przez dna Wracam do dawnych dni Łapię się na szukaniu podobnych mi Zaczynam kolejny raz Nie zamierzam kończyć Przyjdź Wybaczam ci winy Parada łask Nie czuję żalu Przyjdź Bez żadnej przyczyny Zaprzestań walk Nie kontynuuj spraw Porzucam zebrane pokłady tej melancholii Jestem już zmęczony Będę tańczyć, krzyczeć do woli Jak to długo może trwać? Zaczynam kolejny raz Przebijam się przez dna Wracam do dawnych dni Łapię się na szukaniu podobnych mi Zaczynam kolejny raz Nie zamierzam kończyć Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Melancholia Zaczynam kolejny raz Przebijam się przez dna Wracam do dawnych dni Łapię się na szukaniu podobnych mi Zaczynam kolejny raz Nie zamierzam kończyć Zaczynam kolejny raz Przebijam się przez dna Wracam do dawnych dni Łapię się na szukaniu podobnych mi Zaczynam kolejny raz