Gdybym miał napisać idealną pieśń, idealny tekst
Wrzuciłbym ładne słowa, których nawet nie znam
Pewnie nie była by to proza, a jakiś wiersz
Żeby ludzie myśleli, że robię im liryczny Wietnam
A ja tylko nie mam znaczenia, nie mam definicji
Zbiór ostatnich wspomnień jest monochromatyczny
Chociaż maska jakbym był arystokratyczny
Koniec i bomba, kto uwierzył ten trąba
Siema to ja, ospały i bez energii
Młodziak co myślał, że kiedyś będzie wielki kozak
A sen będzie przyjemny i lekki
A szluga nie zapali nigdy, wielkie dzięki
Problemy odejdą od ręki
I żе tylko ćpuny używają bletki
Że prawdę mówiły Tymbarka nakrętki
Gdzie kolory?
Gdziе bambino kredki? Yeah
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Toksyny rakotwórcze toczą moje płuco
Chcę dawać dobry przykład, ale na templatce pusto
Tak więc zrób to na już, chcę mieć wszystko na już
Chcę by moje słowa, ostrze mrozu, ociepliło milion dusz
Lekko za małe dłonie, żeby brać się w garść
Lekko za ciężka skroń, żeby ufność komuś dać
Zapisuję w cyfrze pamiętniki pixelem, nie tuszem
Kładę linie miesiącami, wieczorami mini buszek
Wiesz jak to jest odbić się od oczekiwań?
Bo chociaż nie mówią głośno, oczekuje rodzina
Bo kiedyś im obiecałem, że sobie poradzę
Bo kiedyś obiecałem sobie, że słowa dotrzymam
Bluza, jak zwykle, słuchawki, jak zwykle
Spacery po Pradze dają sekundy wytchnień
Nie żałuję swych decyzji ale mam cichą nadzieję
Że w alternatywnym świecie podejmowałem lepsze
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Pojechałem dzisiaj w miasto
Nie sądziłem, że wyrzuci mnie znowu pod twoim domem
Kolejnych pytań w głowie mam sto
Skończymy sobie obcy, lecz znowu nic nie odpowiem
Поcмотреть все песни артиста