Nie marnuj życia i odpal anime ziom, pierdol te sci-fi
Chyba, że chcesz mnie wkurwić
Okey, Bankai!
Nie ty się nie pojawiłaś, Ty wtargnęłaś w to moje spokojne solo (po co?)
Do tej pory nie czułem nic wewnątrz, byłem pusty jak Hollow
A teraz odpaliłaś mi multiplayer i nie mam wyjścia, muszę być z Tobą
Oddaj mi swą moc, tu i teraz, obronię Cię, ale to wciąż nie jest spoko
Z dnia na dzień tak nagle, muszę z demonami się mierzyć większymi niż dotąd
A sam ich mam tyle, że żaden zanpakuto nie da rady, roboty ma potąd
I nie myl shinigami z shinobi, bo to coś zupełnie innego mordo
Tutaj Ichigo, więc nie pomyl przypadkiem z Konohą
Dziś niebo ponure w kolorach indygo i takie je właśnie mi daj
Zaopiekuj się ciałem, gdy ja będę duchem odprawiał to zło w siną dal
Odprowadzę cię bezpiecznie do domu, tak jak wrócił Kai
Mam ludzi, z którymi bywało dość różnie, a teraz ziomale
Jak Renji Abarai
Uważaj za tobą Rukia, co Ty kurwa robisz sieroto (sieroto)
Ja na nich nie potrzebuję zanpakuto jak Yamamoto (Yamamoto)
Nie potrzebuje należeć do żadnego dojo (bo po co?)
Ja tylko chcę kurwa istnieć tu po coś
Zangetsu pomóż, nie dam rady bez ciebie
Ze samym sobą to nie do wygrania walka
Znienawidziłem samego siebie w tym gniewie
I chyba nadszedł już czas, Bankai
Zangetsu (Zangetsu)
Pomóż nie dam rady bez ciebie
Ze samym sobą to nie do wygrania walka
Znienawidziłem samego siebie w tym gniewie
I chyba nadszedł już czas, Bankai
Ma do mnie słabość jak Orihime, więc zdobycie jej było easy
Ale muszę już spadać mała, więc strzałeczka jak quincy
Zmęczony ilością i stopniem trudności tych wszystkich misji
Więc idę odpoczywać tam pod sklepem Urahary, w ciszy
Będziesz żałował, że nie brałeś mnie na poważnie
Zacznij przywykać do bólu
Że ja niby biję jak mała dziewczynka?
Czekaj, zawołam Ururu
Ty, to walka o życie w rozjuszonym ulu
Ja, to spokojny spacer po dolinie królów
Trudno odnaleźć mi drogę (mi drogę)
Nawet gdy ubrana w znaki
Dzwoni mi w uszach nontoper
Kenpachi Zaraki
Wczoraj normalny, dziś trochę, bo jeden rodzic zostawił
Ja tylko zgrywam idiotę
Ichigo Kurosaki
Mam takie bankai, że nie muszę nawet mieczem machać
Nie zdążę powiedzieć siema, a mój oponent już papa
Tych skilli nikt nie wybierał, a takie że koniec świata
To rozpierdolę Aizena i będzie spokój na lata
Albo nie, czekaj, inaczej to skończę, daj jeszcze raz
Na koncie jebane zera, wrogowie, jebane zera
W pubie rozjebie tauzena, a soul society Aizena
Zangetsu (Zangetsu)
Pomóż nie dam rady bez ciebie
Ze samym sobą to nie do wygrania walka
Znienawidziłem samego siebie w tym gniewie
I chyba nadszedł już czas, Bankai
Zangetsu (Zangetsu)
Pomóż nie dam rady bez ciebie
Ze samym sobą to nie do wygrania walka
Znienawidziłem samego siebie w tym gniewie
I chyba nadszedł już czas, Bankai
Поcмотреть все песни артиста