Cios za cios Gdy ktoś uderza ciut lżej A potem przychodzi kolejny dzień Sen za sen W dzień trochę dłużej śpię Nowe twarze spotykam wciąż gubię sens Noc za noc Gdy pieścisz mnie dłużej Trochę lżej na sercu Noce trochę krótsze są Tlen za tlen nieustannie Wymieniam się Dzień za dniem Przepraszam bo Tak ładnie dzisiaj pachniesz Nie chcę tego stracić Nie odchodź stąd Wszystko wytłumaczę Świat nam to wybaczy Przepraszam bo Oddaje Twoje kwiaty Wszystko muszę stracić Odchodzę stąd Świat mi to wybaczy Czas zaleczy rany Śmiech za śmiech Łykam powoli ciut mniej gdy Wiem że mocniej zaboli Strach za strach odbija swe piętno Gdy żal że pustka zapełnia codzienność Płacz za płacz minuta i duszę się Ocieraj mi łzy gdy idę odchodzisz Żal za żal wciąż bije się w myślach Że jutra nie ma dokąd więc zmierzasz Przepraszam bo Tak ładnie dzisiaj pachniesz Nie chcę tego stracić Nie odchodź stąd Wszystko wytłumaczę Świat nam to wybaczy Przepraszam bo Oddaje Twoje kwiaty Wszystko muszę stracić Odchodzę stąd Świat mi to wybaczy Czas zaleczy rany Przepraszam bo Tak ładnie dzisiaj pachniesz Nie chcę tego stracić Nie odchodź stąd Wszystko wytłumaczę Świat nam to wybaczy Przepraszam bo Oddaje Twoje kwiaty Wszystko muszę stracić Odchodzę stąd Świat mi to wybaczy Czas zaleczy rany