Kurica - nie ptica Polsza - nie zagranica Polej wódki, Grisza Zaraz oddasz strzał W tył głowy Do dołu Ciało na ciało się zrzuci Saszka ugnieść je musi A spychacz zepsuł się nam Więc polej, Griszka Tak z duszy Dla Saszy, bo spychacz nie ruszy Tylu ich jeszcze zostało A naszym chce się już spać Raboty ocień mnoga Starszyna chodzi zły Bo psuje się pogoda A jeszcze tylu ich Palec od cyngla boli Nagana parzy stal A nam wciąż nowych dowożą Nie dają wytchnienia nam Eeee, Griszka, co z tobą Czyżby ci było ich żal? Kurica - nie ptica To tylko polski pan Niech Wasia wapnem sypnie Na ten ostatni stos A wapno pamięć rozpuści Sumienie prześpi się w noc Potem, by nie bolało Posadzi się tu las I prawda nie wyjdzie na jaw I Stalin odznaczy nas Tylu ich jeszcze zostało A spychacz zepsuł się nam Tam w dole się jeszcze ruszają Ruszają, ruszają, ruszają Wypijmy, Grisza, do dna