Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas Miejsca, które skrył pod skrzydłami czas To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień Tamto słońce ma o wiele większą moc Nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż Rodzice krzyczą, "Dość" Pora do domu, jest już chłodniej Ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra Wpatrzeni tacy mali w ten ogromny świat Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa... A z czterech świata stron przywoziliśmy wiatr Walizki pełne snów, od śniegu bielszy piach I klika mądrych prawd i szczęścia nieuchwytny zapach Lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej Jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej Wojna dalej toczy się, lecz to już chyba nie zabawa Pędzący pociąg nie usłyszy mego stop Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa... Takie chwile, kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz Subtelny uśmiech i cichuteńki płacz Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży Nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa... Aa-aa...