Miałem błyszczący fiński nóż Z napisem "made in finland" Gdy zmierzch podmiejskich sięgał wzgórz We flechtach krew tętniła Bawoła mogłem zabić nim Ciąć na ogniska trzaski A gdy się wlókł już gęsty dym Rzeźbić psi łeb na lasce Aż raz gdy noc zapadła już Szmer obcy w krwi zatętnił Więc chciałem sięgnąć po swój nóż Gdy stanął przy mnie księżyc Piętnastoletnich głupich ust Uściski wśród bzów mokrych I zgasł jak świeczka fiński nóż W szufladzie rdzą się okrył Miałem błyszczący fiński nóż Bawoła bym nim zabił Gdy zmierzch podmiejskich sięga wzgórz Dobywam go z szuflady W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam.