Ze wszystkich świętych katolickich Najbardziej lubię Józefa Bo to nie był żaden masochista Ani inny zboczeniec Tylko fachowiec Zawsze z tą siekierą Bez siekiery chyba się czuł Jakby miał ramię kalekie I chociaż ciężko mu było Wychowywał Dzieciaka O którym wiedział Ze nie jest jego synem Tylko Boga Albo kogo innego A jak uciekali przed policją Nocą W sztafażu nieludzkiej architektury Ramzesów (Stąd chyba policjantów nazywają faraonami) Niósł Dziecko I najcięższy koszyk