Twój pokój wynajęty u rencistki Dawno wdowy ale z seksem niewygasłym Ona pieska ma Ty musisz wyprowadzać Nawet jeśli zacząłeś nowy wiersz Jedno krzesło, wąskie łóżko, bujny grzyb I mrozu biały ptak I butelki opróżnione z podłej wódki W tym pokoju gdzie z sufitu patrzy strach Czy herbatę możesz sobie tutaj zrobić? Czy dziewczynę możesz sobie tu sprowadzić? Czy za światło każą tutaj Ci dopłacać? Czy ktoś grzebie w Twoich rękopisach? Twoją twierdzą, wygnaniem ten pokój Wieżą ponad dobrem i złem Czy chciałbyś z niego kiedyś uciec Z rozpaczliwych czterech kątów, piąty śmierć. Jedno krzesło, wąskie łóżko, bujny grzyb I mrozu biały ptak I butelki opróżnione z podłej wódki W tym pokoju gdzie z sufitu patrzy strach Czy herbatę możesz sobie tutaj zrobić? Czy dziewczynę możesz sobie tu sprowadzić? Czy za światło każą tutaj Ci dopłacać? Czy ktoś grzebie w Twoich rękopisach? Czy herbatę możesz sobie tutaj zrobić? Czy dziewczynę możesz sobie tu sprowadzić? Czy za światło każą tutaj Ci dopłacać? Czy ktoś grzebie w Twoich rękopisach?