Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Wiecznie, wiecznie To niedorzeczne brać na wiarę, że coś mogłoby trwać wiecznie Weź rozejrzyj się koniecznie Wokół Ciebie jest powietrze Między nami jest powietrze Jeszcze ciepłe No weźże póki jest jeszcze No bierz póki jeszcze jesteś Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie A Ty co sobie myślisz? Że co? Że jesteś jakiś inny niż wszyscy? Weź kija z dupy wyjmij Każdy tutaj trzyma trupa w podłodze Każdy ma swój brudny kącik Swój wózek z gruzem Bo niedaleko pada jabłko od jabłoni Jak kropla krwi od ściętej głowy Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Kij z dupy wyjmij Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać Nieszczęście to taka rzecz, co niesiesz ją wiecznie Jak nienormalny szukam w Tobie wad Jakby to były ślady, po których mógłbym uciekać