Z bliska na mnie spojrzyj Wzrokiem po mnie błądź Czytaj z ruchu powiek Między słowa wchodź W zakamarkach źrenic Rozwiń senną nić I na brzegach oczu Ziarna piasku zlicz Z bliska na mnie spojrzyj Ład wieczoru wzburz Rozrzuć kilka cieni Poprzestawiaj kurz Przejrzyj mnie i pozwól W przejrzystości trwać Zanurz we mnie wodę Iskrę wstydu zgaś Ślady Ci zostawiam między rosą a mchem Dam Ci się wytropić, tylko tropić mnie chciej Z porzuconych myśli i urwanych zdań mnie poskładaj Wypłosz mnie z pozorów i szeptami zwab W powiększeniu słuchaj, mów językiem szkła Podchodź coraz bliżej, a świat niech rośnie bez nas już Z bliska na mnie spojrzyj Między myśli wejdź Życie w nas rozkołysz Trzepotaniem rzęs Ślady Ci zostawiam między rosą a mchem Dam Ci się wytropić, tylko tropić mnie chciej Z porzuconych myśli i urwanych zdań mnie poskładaj Wypłosz mnie z pozorów i szeptami zwab W powiększeniu słuchaj, mów językiem szkła Podchodź coraz bliżej, a świat niech rośnie bez nas już