Mama mówi, "Synu patrz jesteś agresywny"
Moim zdaniem to przez rap, bo on trzeźwy
Ojciec był taki sam, a zamiast nosić baggy jeansy
Wolał słuchać "Lady Pank", więc to problem nie muzyczny
Strach się bać, płonie kraj, kipi skandal
Moja twarz już od lat Niki Lauda
Biznesplan, no PR, shitty bla bla
Jebać lans, jebać hajs i Instragram
Znów za fakt chcą wjeżdżać jak za Mein Kampf
A ja ten stuff cisne jak gimby w Minecraft
2k22, co drugi to pac-man
Tyle tu prawd, że dziś prawda to plagiat
Jak wjeżdża taki beat, serce zaczyna mocniej bić mi
I nie zrobię z tym nic, bo to pierdolony instynkt
Biorę go na cyc i nakurwiam te linijki
Płacąc za to gruby kwit, licz mi straty, a nie zyski (zyski, zyski, zyski, zyski)
Z dala od stada, czyli trochę wariat
Jak się pojawiam łakom więdną jaja
Wiesz o co kaman, skurwysynu shut up
Karmi mnie to co spalam, patrz jak latam na oparach
Z dala od stada, czyli trochę wariat
Jak się pojawiam, łakom więdną jaja
Wiesz o co kaman skurwysynu shut up
Karmi mnie to co spalam, patrz jak latam na oparach
Kasa wraca do mnie non-stop jak bumegrang
A ja widzę tylko wciąż to czego nie mam
Jedyne co łączy z Polską mnie teraz
To pierdolone konto w PLN-ach
No to co jak one chuj, ty chciałbyś posiąść
Między nami jest mur, a po środku okna
Zamknąłeś je na klucz, ale nie wiem po co
I tak patrzysz jak znów, mam wszystkiego po tąd
Złowrogi wieje wiatr, chce mi wydłubać oczy
Bloki płoną wśród fal, w ogniu chcą mnie utopić
A ja zamiast kłamać jak z nut i sączyć Aperol
Położyłem na stół ci szczerość
I nawet gdybym znaczył tu mniej niż zero
Uśmiech nie zejdzie mi z ust, neron
Z dala od stada, czyli trochę wariat
Jak się pojawiam łakom więdną jaja
Wiesz o co kaman, skurwysynu shut up
Karmi mnie to co spalam, patrz jak latam na oparach
Z dala od stada, czyli trochę wariat
Jak się pojawiam łakom więdną jaja
Wiesz o co kaman, skurwysynu shut up
Karmi mnie to co spalam, patrz jak latam na oparach
Поcмотреть все песни артиста