Siedzę sobie w domu Nie odbieram telefonu Nie odbieram wiadomości Nie zapraszam żadnych gości W tle nagle słyszę pukanie Już wiem co się zaraz stanie Pojedziemy na imprezę Znowu to robię, nie wierze Rozsypali koks na stole Zaraz przypierdolę Zaraz też wypije banie Tak się kończy chillowanie Wsiadamy do ubera Każdy z nas się sponiewiera Gdy wchodzimy już do środka Kręci dupa ta idiotka Kręć tą grubą dupą, suko Grubą dupą, suko, kręć Chyba każdy już w tym klubie Ma na ciebie suko chęć Pierdolony prostak, czemu mi nie możesz sprostać Barman, polej damie proseco Do rana jest daleko Odchodzę już od baru Posyp mordo mi towaru Zamkniemy się w łazience Przyjebiemy se po m-ce Umyj ręce to dla ściemy I na parkiet już ciśniemy Bo Tancula jak Travolta Dobry jest w tanecznych sportach Już serka tu eskorta Zaraz wyrwę tego czorta Wystarczyło mi pięć minut I już zamawiamy Bolta Zawsze kończy się tak samo Zawsze kończę z jakąś damą No cóż, dranie tak już mają Że im laski chętniej dają Płonę jak ognisko Łapie ją za cipsko Ruszamy na domówkę Robię jej palcówkę Nie spimy, latamy A z nami piękne damy Lecimy na bogato - koks posypany Klub o szóstej zamykają I do wyjścia nas zmuszają After jest w apartamencie Będzie grube pierdolnięcie Muzyka na pół bloku Nie ma dla nas pory roku Koks się sypie, wóda leje – porzuciłem już nadzieję Znowu weekend na imprezie Odpaliłem się jak zwierzę Poleciałem dzisiaj łukiem Zakończymy tydzień z hukiem Stoi mi pyda I łykam speed'a U mnie jest przesyt, u ciebie bida Leje się wódka i sypie się mewa Nikt tu za kołnierz dziś nie wylewa Pijana Ewa będzie dziś mamą Wygolona jak łysy anioł Jak się czujesz? Dobrze jest? Pozwól mi gest, zrucham cię fest Nie zamulaj bo ktoś cię wyrucha Pluje na pipę jak dziura sucha Dupa okrągła, pieprzony globus Wjeżdżam w nią jak kanar w autobus I szybko sprawdzam jej ciasny talenty Ona wariatka, ja pierdolnięty Taka impreza zawsze na propsie Dupa jej pęka jak szlaufą na Roksie Płonę jak ognisko Łapie ją za cipsko Ruszamy na domówkę Robię jej palcówkę Nie spimy, latamy A z nami piękne damy Lecimy na bogato - koks posypany Niedziela wieczór bracie Ja znalazłem się na chacie Znowu sobie obiecuje Więcej już nie imprezuje (imprezuje, imprezuje) Więcej już nie imprezuje (imprezuje, imprezuje) Więcej już nie imprezuje (imprezuje, imprezuje) Płonę jak ognisko Łapie ją za cipsko Ruszamy na domówkę Robię jej palcówkę Nie spimy, latamy A z nami piękne damy Lecimy na bogato - koks posypany