Taki problem oto mam czasem w grupie czasem sam, i to obojętnie gdzie Często to spotyka mnie, że gdy dobrze bawię się w tedy inni chyba nie ♪ Jedno piwo może dwa śpiewam sobie Lalala i uprzejmie śmieje się A on ciągle się pucuje coś łapami wymachuje, no i źle traktuje mnie I znów to nie moja wina Ja nie chciałem się z nim bić Ale jak mam to wytrzymać Widać tak już musi być Bóg tak chciał! ♪ I znów słaba silna wola, Najpierw liść potem z karola, na rozgrzewkę kuflem w łeb I znów cała morda sina, Znowu stara mnie przeklina, a ja wciąż tłumaczę że Znów to nie moja wina Ja nie chciałem się z nim bić Ale jak mam to wytrzymać Widać tak już musi być Bóg tak chciał!