Znowu pojawia się życie, super Chociaż nadal niepewnie podaje witę, ale Znowu pełne są ulice i znowu Miasto wita cię na streecie Żyjmy tak, jakby jutra miało nie być Bo jeszcze się okaże, że jutro możemy nie żyć I tyle Przed przechodzimy w niebyt Zgar tyka tyka tyk i do gleby! Ale ja nie o tym, ja chce do Barcy Nigdy więcej nie chce antykryzysowej tarczy Chcę do Rzymu, pod Koloseum tańczyć Wymazuję to pojęcie kwarantanny Jak poradzić tu sobie mam z pustką Każdego dnia czekam na lepsze jutro Szukam jakiejś nadziei Że przyjdzie ktoś i nam wszystko odmieni Lepszy zbudujmy świat od zera Przestańmy się spieszyć Niech wszystko się tutaj zatrzyma Chcę to przeżyć W zwolnionym tempie widzę więcej odpowiedzi Wyjdźmy z tego lepsi! Znowu pełne są bulwary, a my Tacy sami, chociaż duże zmiany chociaż Nasze plany za wysoko poleciały to my Się nie poddamy, ciach, ciach czary mary i wracamy Wchodzę jak Maradona, chociaż ta niewiadoma może nas tu dołować Wolę nastrój zachować Daje miastu te słowa, bo to, bratku, renoma Widzę świat mój w kolorach A co do propagandy To zabieram swoje fanty I wychodzę tego zamieszania mi wystarczy Wymazuję to pojęcie kwarantanny Jak poradzić tu sobie mam z pustką Każdego dnia czekam na lepsze jutro Szukam jakiejś nadziei Że przyjdzie ktoś i nam wszystko odmieni Lepszy zbudujmy świat od zera Przestańmy się spieszyć Niech wszystko się tutaj zatrzyma Chcę to przeżyć W zwolnionym tempie widzę więcej odpowiedzi Wyjdźmy z tego lepsi! Znam tyle miejsc, tyle barw I pamiętam wciąż ten smak Kiedy żyć mogłam jakby nie było jutra Muszę znaleźć siłę Wstrzymać się na chwilę Czas uleczy nasz strach Lepszy zbudujmy świat od zera Przestańmy się spieszyć Niech wszystko się tutaj zatrzyma Chcę to przeżyć W zwolnionym tempie widzę więcej odpowiedzi Wyjdźmy z tego lepsi! Lepszy zbudujmy świat od zera Przestańmy się spieszyć Niech wszystko się tutaj zatrzyma Chcę to przeżyć W zwolnionym tempie widzę więcej odpowiedzi Wyjdźmy z tego lepsi!