Niech to będzie zwariowana noc Poczuj w sobie wojownika moc I do tańca porwij wreszcie ją Gdy anioły śpią, o-o Dziś nie żałuj sobie, wino lej Niech na duszy będzie trochę lżej Niech popłynie z głębi serca śpiew Tej wolności zew Patrzysz nieśmiało na jej boskie ciało Że szczęka opada na blat A gdy obok Ciebie przechodzisz źrenice Jak w pełni księżyce masz dwa W pracy terminy, zasadzki i miny Lecz koniec tygodnia tuż tuż Więc jeszcze wytrzymasz A potem wyrywasz do tańca aż sypie się kurz Niech to będzie zwariowana noc Poczuj w sobie wojownika moc I do tańca porwij wreszcie ją Gdy anioły śpią, o-o Dziś nie żałuj sobie wino lej Niech na duszy będzie trochę lżej Niech popłynie z głębi serca śpiew Tej wolności zew W sobote robote już odłóż na potem I ruszaj gdzie muzyka gra Bo praca popłaca, człowieka wzbogaca Lecz gdy jest sobota sie baw Kto tańcz i śpiewa, i w kącie nie ziewa To wino należy my lać Kto tuli dziewczynę ten pozna przyczynę By potem do pracy się brać Niech to będzie zwariowana noc Poczuj w sobie wojownika moc I do tańca porwij wreszcie ją Gdy anioły śpią, o-o Dziś nie żałuj sobie wino lej Niech na duszy będzie trochę lżej Niech popłynie z głębi serca śpiew Tej wolności zew Tej wolności zew