Myślisz, że skórę mam Ze stali Ze stali Nie wsiąka we mnie nic I nie pali Nie pali Każdego dnia Walczę jak żołnierz tu Padam i wstaję, nic się nie stało znów Pod nóż Jak w obrazach Salvadora Nic nie jest tym czym jest Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie W ciemnościach dnia, wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się Jak w prognozach pogodowych Deszcz sam się zmienia w śnieg Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się ♪ Podnoszę prawą dłoń Przysięgam, przysięgam Przełykam cierpki smak Nie narzekam Nie narzekam! Jak w obrazach Salvadora nic nie jest tym czym jest Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się Jak w prognozach pogodowych Deszcz sam się zmienia w śnieg Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się ♪ 12 warstw, przy piątej jesteś Ty Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt 12 warstw, przy piątej jesteś Ty Nie poznał mnie do końca jeszcze nikt Jak w obrazach Salvadora Nic nie jest tym czym jest! Surrealizm niczym fala zalewa na okrągło mnie W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się Jak w prognozach pogodowych Deszcz sam się zmienia w śnieg Tu prawda korzeniami oplata coraz mocniej mnie W ciemnościach dnia wśród nocnych lamp W pęknięciach tła ukrywam się