Wreszcie jesteś tu Myślałam, zwątpiłeś, że cię porwał tłum Mówią straszną rzecz, że chociaż tu jesteś ciągle patrzysz wstecz Jak dzikie zwierzę na poboczu w noc Na chwilę teraz proszę odwróć wzrok Dobrze znam twój start Ten konkretny dzień i na pościeli ślad Nowych grzechów nie wymyślisz Choćbyś nie wiem, jak sam chciał Dziś wystarczy jedna iskra By nasz cały świat płonąć miał Niech cię oślepi Aż oczy same zamkną się Pobiegniesz za szumem fal Tętno gna jak opętane Możesz zostać tu Na horyzoncie wciąż nie widać snu Zacznijmy jeszcze raz Poproś tylko a zatrzymam dla nas czas Jak dzikie zwierzę na poboczu w noc Na chwilę teraz proszę odwróć wzrok Dobrze znam twój start Ten konkretny dzień i na pościeli ślad Nowych grzechów nie wymyślisz Choćbyś nie wiem, jak sam chciał Dziś wystarczy jedna iskra By nasz cały świat płonąć miał Niech cię oślepi Aż oczy same zamkną się Pobiegniesz za szumem fal Tętno gna jak opętane Nowych grzechów nie wymyślisz Choćbyś nie wiem, jak sam chciał Dziś wystarczy jedna iskra By nasz cały świat płonąć miał Niech cię oślepi Pobiegniesz za szumem fal