Wciąż mi się śni, jak szukamy nocnych tras Jak z ogniska dym mógł tylko zdradzić nas Że jesteśmy tam, nie chcemy zmieniać nic I tylko my wiemy, jak wrócić tam dziś W tę jasną noc, nie potrzeba nam ulicznych lamp Jesteśmy pierwsi, przetrwaliśmy sami Choć gonią nas lepsi, nam nie będzie żal Tamtych okazji, które już za nami Nie ma złych wyborów, nie ma strat Za wszystkie błędy płaciliśmy sami I choćbyśmy mieli szansę cofnąć czas Wolimy to przeżyć jeszcze raz w tej wersji By opowiadać o tym, jak się zmienił świat Wciąż mi się chce skakać do zimnych wód Nie widzieć w nich nic Czuć tylko swój własny puls Wynurzać się znów i słyszeć znajomy głos Bo tylko w nim czuję swój drugi dom Chodźmy już, chcę zobaczyć jak się noc kładzie do snu Jesteśmy pierwsi, przetrwaliśmy sami Choć gonią nas lepsi, nam nie będzie żal Tamtych okazji, które już za nami Nie ma złych wyborów, nie ma strat Za wszystkie błędy płaciliśmy sami I choćbyśmy mieli szansę cofnąć czas Wolimy to przeżyć jeszcze raz w tej wersji By opowiadać o tym, jak się zmienił świat Jesteśmy pierwsi, przetrwaliśmy sami Choć gonią nas lepsi, nam nie będzie żal Tamtych okazji, które już za nami Nie ma złych wyborów Złych decyzji Nie ma strat