Ukryci za szybami, na siebie czekamy Jak ptaki w szklanej klatce, karmione myślami i Kiedy latarnie nocy, oświecą nam drogę W tę noc pójdziemy razem, już wszystko gotowe Znów ramię w ramię, przez lamp złoty blask Zostawiamy dzień, najdalej jak się da Wszyscy ubrani w ciągle mijający czas Wrzuceni w jeden moment mamy jeden stan I cały czas nocami aż do dnia Razem poprzez łuny betonowych miast Labirynt nóg, a w głowach huczy bas Wiemy, że razem nikt nie zatrzyma nas Znajomi tylko sobie zbieramy spojrzenia Ci, którzy chcą wygrywać, nie znają wytchnienia A już kiedy wszystko zgaśnie, latarnie i gwiazdy Czekamy za oknami, aż znowu się zacznie I cały czas nocami aż do dnia Razem poprzez łuny betonowych miast Labirynt nóg, a w głowach huczy bas Wiemy, że razem nikt nie zatrzyma Stoimy znów, choć wolimy biec Osobno za szkłem, pośród marzeń i zdjęć Wrzuceni wszyscy w ten sam dziki pęd Z nadzieją, że on też kiedyś skończy się, więc Znów ramie w ramie, przez lamp złoty blask Zostawiamy dzień, najdalej jak się da Wszyscy ubrani w ciągle mijający czas Wrzuceni w jeden moment mamy jeden stan I cały czas nocami aż do dnia Razem poprzez łuny betonowych miast Labirynt nóg, a w głowach huczy bas Wiemy, że razem nikt nie zatrzyma nas