Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Czasem myślę by porzucić to miasto Gdzie się dzieje za dużo, za szybko i światła nie gasną Gdzie wszyscy wstają o wiele za wcześnie I zbyt łatwo jest mi uciec od tego kim jestem A kiedy wracam do domu na święta Nie wiem gdzie herbata i sól, nie pamiętam Coraz mniej, coraz mniej... Mnie Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Czasem myślę by porzucić to miasto Bo za dnia mnie pochłania, a w nocy nie daje mi zasnąć Choć ciągle mnie kusi i trudno się oprzeć Mam przeczucie, że to romans, nie skończy się dobrze I kiedy patrzę w te twarze zmęczone Myślę sobie, że tęsknią za domem Coraz mniej, coraz mniej... Mnie Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto Chce porzucić to miasto (miasto) Chce porzucić to miasto (miasto)