Muszę to przyznać Odpychasz mnie Jak odległe krańce świata Tak różnimy się Żadnych przyrzeczeń więcej I żadnych kłamstw Co było wspólne dawniej Dzisiaj dzieli nas Jak długo chcesz modlić się By między nami stał się cud Masochizm trwa Serca dwa biją jakby sztucznie już Jak długo chcesz wmawiać mi Daty naszych lepszych chwil Co zrobisz gdy Zechcę przerwać potok tych zbędnych słów Mówiąc dość To co przyrzekasz nie spełnia się Zawiłych słów meandry tylko zwodzą mnie W tym piekle trwamy dalej Licząc, że czas rozmyje twe obawy Że nie ma dla nas szans Jak długo chcesz modlić się By między nami stał się cud Masochizm trwa Serca dwa biją jakby sztucznie już Jak długo chcesz wmawiać mi Daty naszych lepszych chwil Co zrobisz gdy Zechcę przerwać potok tych zbędnych słów Mówiąc dość Jak długo chcesz (ile chcesz?) Modlić się By między nami stał się cud Masochizm trwa (ciągle trwa) Serca dwa biją jakby sztucznie już Jak długo chcesz (ile chcesz?) Wmawiać mi Daty naszych lepszych chwil Co zrobisz gdy Zechcę przerwać potok tych zbędnych słów Mówiąc dość