W chorym ciele chory duch, w gabinecie odnowy Toczy walkę dzień po dniu, by stał się cud Sprzymierzeńca znalazł już, w kwasie hialuronowym Ma nadzieję biedny duch, że do szczęścia to klucz Nad młodością trzymam władzę Sprytnie z czasem w chowanego sobie gram Co się zmarszczy, to wygładzę Z rekonstrukcją sobie radzę Mówi się o rybie, że psuć się zaczyna od głowy Znów dokarmić ciało chcę podstępy mózg Byleby nie znalazł się wśród figur woskowych Bo ucieknie z niego treść chociaż ciało bez bruzd Nad młodością trzymam władzę Sprytnie z czasem w chowanego sobie gram Co się zmarszczy, to wygładzę Z rekonstrukcją sobie radzę ♪ Podnieść na duchu muszę ducha Co Bogu ducha winien uduchowiony duch Bo wciąż na ducha jest posucha Niech z duchem czasu wygra uśpiony w głębi wróg ♪ Podnieść na duchu muszę ducha Co Bogu ducha winien uduchowiony duch Bo wciąż na ducha jest posucha Niech z duchem czasu wygra uśpiony w głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg W głębi wróg