W czepku urodzony, wokół siebie robi szum W samozachwyt uzbrojony, zdradza go zbyt pewny chód Na życia szachownicy wszystkie ruchy pionków zna Z nikim się nie liczy, z życia czerpie aż do dna, do dna ♪ Zawsze w środek tarczy padał każdy jego strzał Miał być skok na cztery łapy, jednak złamał mu pewności kark Nikt mu lampki nie zapalił, żalu tyle co napłakał kot Został tylko po nim napis na mogile, co przykryła go Co chciał, to miał Co chciał, to miał Co chciał, to miał Co chciał, to miał ♪ Wyżej mocniej głośniej prędzej był od szczytu o jeden krok Niżej mocniej głośniej prędzej bez zaszczytu zaliczył dno Wyżej mocniej głośniej prędzej był od szczytu o jeden krok (o jeden krok) Niżej mocniej głośniej prędzej bez zaszczytu zaliczył dno (dno, samo dno, do dna!) Co chciał, to miał Co chciał, to miał Co chciał - miał (miał, miał, miał...)