Chciałbym zdąrzyć Ci odgarnąć z naszej ścieżki zbity śnieg Chciałbym zdąrzyć Ci osrebrzyć ten za oknem stary świerk Chciałbym, żebyś już nie marzła od mych długich zim i słów Wespnę się na drzew korony po jemioły pereł sznur Do świąt, byle do świąt poczekaj moja iskierko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja serdeńko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja iskierko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja serdeńko Napadało śniegu, zawieruszył się w zamieci list twój Może zdążę ogrzać dłonie zanim całkiem zmienią się w kry Spłyniemy nimi rzeki dół, nadal mamy te pare dni Jeszcze zdążę i rozpalę drzewo co nasiąkło przez łzy Do świąt, byle do świąt poczekaj moja iskierko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja serdeńko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja iskierko Do świąt, byle do świąt poczekaj moja serdeńko