Jak na gentlemana, którym chciałbym być dla ciebie, już brak mi sił Naiwna ta wiara, że gdy staram się i walczę wciąż obracasz się w tył Zostaniesz tak sama w domysłach od rana I znów wahasz mi Podchody, zabawa Te fochy jak dama A ja muszę z tym żyć Gdzie znajdzie się ktoś niedzisiejszy jak ja Otworzy szarmancko drzwi, ofiaruje ci kwiat Gentleman to skarb bo tak bardzo ich brak Czy znajdziesz go w tłumie by wiedzieć, że to będę ja I ta nadzieja by znaleźć kogoś, kto jak ja, będzie tym Jak prawdziwy facet obdaruję cię koszem róż i spełni twe sny I ja pełny obaw czy ci się spodoba ten mój savoir-vivre Już ce nie zaskoczę gdy patrze ci w oczy i tak muszę z tym żyć Gdzie znajdzie się ktoś niedzisiejszy jak ja Otworzy szarmancko drzwi, ofiaruje ci kwiat Gentleman to skarb bo tak bardzo ich brak Czy znajdziesz go w tłumie by wiedzieć, że to będę ja Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mu daj, może będzie jej wart Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mi daj, może będę jej wart Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mu daj, może będzie jej wart Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mi daj, może będę jej wart Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mu daj, może będzie jej wart Gentleman to skarb Tak bardzo ich brak Dziś szanse mi daj, może będę