Kishore Kumar Hits

AG - TERCET lyrics

Artist: AG

album: TERCET


Skóra tak czysta jak koka, dlatego te dupy na polikach róż
Każda mówi do mnie pokaż, czemu mam wskoczyć dziś na twoją Łódź
Nie mam już zobowiązań, dlatego nie będę schodzić w dół
Robię co chce i co kocham, nagrywam póki dysk nie jest full
Air Force One, Gore-Tex, przejdę przez błoto bo chcę mocniej wejść
Nadużywasz słowa konkret kiedy opisujesz zwrotki mojej część
Dotyk mam złoty jak Midas, me single jak karat, ty o tym wiesz
I zapraszam kurwa na dywan każdego kto niszczy moją grę
I przeliczę mój sukces w plikach, nie co uważa o mnie sęp
Żongluje dupami jak Tristan, a kiedyś myślałem, że to jest sen
Baller Baller
Tak opisują mnie one
Wolę wolę
Mieć w życiu ważną rolę
Ole Ole
Matador AG przejmuje koronę
Płachta czerwona jak podeszwy, które ozdobią moją nogę
ŁDZ poszło w górę, nie przewidziałbym, że jestem gdzie teraz
Od zawsze ludzie mówili, że pokaże wam co potrafi ten dzieciak
192 centymetry, tam gdzie stoję teraz
Dlatego patrzę już z góry na nowe głosy, które chcą tu zabierać
Jeszcze mam czasu w chuj
Za chwilę matura lecz czuje się pewnie
Umiejętności szlifuję przynajmniej muzykę chce robić bezbłędnie
Zatruwa płuca mi stale ten dym, ale pomaga dosadnie
Nie nauczajcie mnie więcej o stylu, kiedy stylowo leżysz na dnie
(Yo, yo)
A jak chcesz spróbować to więcej nie zaczniesz
Od A do G zapamiętaj tą nazwę
Właśnie ta ksywa pcha miasto na mapę
Nie mam gotówy to dobieram kartę
Przejdę swój poziom jakbym grał w Gauntlet
Nie dotykam szkła bo na karierę parcie mam, jak już zwijam to 4wB
Na drodze od zawsze ciągle szedłem sam, teraz skład nad życie
Nie wiem czy dożyjesz by mnie zobaczyć na szczycie jak się chowasz w piwnicy
Złapałem kontakt z ludźmi z ambicją by wreszcie móc wyruszyć z ulicy
Teraz by każdy przytulił mój styl
Bo zaczynają już widzieć ten kwit
Odciąłem od siebie złe charaktery, więc jak jesteś świnią to nadal kwicz
Cel, huh
Cel, huh
Cel
Obieram i trafiam
Gen w sobie mam zwycięzcy, moje mieszkanie to dla twej kobiety parafia
Nigdy nie miałem problemu, wszystko co dotknę od razu odpalam jak napalm
Więc nie będę nigdzie się ruszał, wiesz gdzie moje miasto, jak chcesz dać śrut to mnie nim nakarm
(Grrrah Grrrah Grrrah)
(Grrrah Grrrah Grrrah)
Bit ciągle podnosi tętno mi, na nich zamknę drzwi
Ciągle krwi chcę, słusznie
Wypiję soki z szansy i nigdy nie usnę, huh
Przejmuję ster jak Captain Phillips
Ty to najwyżej Muse
Nie chcę mieć twojej na co dzień, muszę znaleźć mą muzę muzę
Ona oddała mi ciało, możesz wziąć z powrotem jak wyruszę w tour
Kwaśne deszcze trują, więc muszę być wyżej niż wszystkie z chmur
Nie ma drugiego takiego jak ja
I musisz to przyznać
I razem z kuodą zmieniamy to jaki muzyki masz pryzmat
Dodaje smaku życia ta płyta, lecz to nie prymat
Sypię jak sól na rany te słowa, jak cię nie hartuje to robisz stąd wypad
Wciąż nie brakuje mi tlenu, a
Wypluwam z siebie wszystko co mam w płucach
1000 i jedno flow, nie ważne co rzucisz mnie nigdy nie rusza
Nachapie się trochę siana i wsiądę w Ghost, będą mieli za ducha
Nie muszę być na ich polu widoku by pokazać jak to robię na Bałutach

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists